• Jesteśmy kreatywni


    Nie boimy się innowacyjnych rozwiązań
  • Jesteśmy profesjonalni


    Świadczymy usługi na najwyższym poziomie
  • Jesteśmy otwarci na współpracę


    Dostosowujemy się do potrzeb Klienta

Pozwy składane przez banki – czy banki mają szansę w sądzie?

Paweł Galiński

21/03/2023

Brak komentarzy

Kredyt frankowy

Na skutek coraz liczniejszych wygranych kredytobiorców w sprawach frankowych, banki zaczęły wszczynać odrębne sprawy sądowe. Sprawy te skierowane są przeciwko konsumentom i dotyczą tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Czy jest się czego obawiać?

Pozew od banku o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.

W toku sprawy przeciwko bankowi kredytobiorcy najczęściej wnoszą o stwierdzenie przez sąd, że umowa była – z uwagi na liczne nieprawidłowości – nieważna. W przypadku wygranej stwarza to taką sytuację, jakby umowa nigdy nie została zawarta.

Bank musi więc oddać kredytobiorcy wszystkie zapłacone przez niego raty, a kredytobiorca – kwotę, którą otrzymał od banku przy uruchomieniu kredytu. Bank w takiej sytuacji, mówiąc wprost, nie zarabia. W licznych orzeczeniach sądów, ale i np. Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w innych podobnych sprawach, jednak niedotyczących wprost kredytów frankowych, wskazuje się, że jest to sankcja dla przedsiębiorcy. Zdaje się więc, że taka „kara” dla banku jest zasadna, przez to, że zastosował wobec osoby biorącej kredyt, czyli słabszej strony umowy, wzór umowy, który okazał się nieważny. Mówiąc w pewnym uproszczeniu – umowa była w takim stopniu niesprawiedliwa, że nigdy nie powinna zostać przedstawiona kredytobiorcy.

Banki domagają się jednak wynagrodzenia, powołując się na fakt, że kapitał kredytu został przecież klientowi banku przekazany, a ten mógł z niego korzystać (czyli najczęściej – kupić nieruchomość). Dlatego też mówi się o żądaniu przez banki „wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału”. Można to porównać do sytuacji, w której bank próbuje niejako na nowo ukształtować umowę w zakresie wynagrodzenia banku za pośrednictwem sądu, powołując się przy tym na to, że ta kwestia pozostaje nieuregulowana.

Wskazać w tym miejscu należy, że zgłaszane przez banki roszczenia o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału pozostają niezasadne. W tej sprawie wypowiadało się wiele organów państwowych i europejskich, o czym wspominaliśmy, chociażby w tym wpisie. Poniżej kilka kluczowych argumentów, dlaczego takie działania banków należy uznać za nieuprawnione.

Umowę uważa się za nieważną od samego początku, a to oznacza, że bank nie udostępnił klientowi kwoty kredytu jako kapitału, lecz spełnił tak zwane „świadczenie nienależne”. W Kodeksie cywilnym taka sytuacja jest wprost i konkretnie uregulowana, a żaden przepis nie daje podstawy do przyznania jakiegokolwiek wynagrodzenia na rzecz banku. Innymi słowy, kwota udostępniona przez bank w momencie wyroku sądu stwierdzającego nieważność przestaje być kapitałem kredytu, a przez to – nie można naliczać w związku z nią wynagrodzenia.

Wyślij dokumenty do bezpłatnej analizy umowy

Prawo unijne w obronie interesów Frankowiczów

Nie tylko polskie prawo mówi o niedopuszczalności takiego rozwiązania. Obowiązująca u nas Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, wprost ma zapobiegać stosowania przez przedsiębiorców nieuczciwych warunków umownych oraz stwarzać ochronę konsumenta, jako strony słabszej w stosunku prawnym z przedsiębiorcą.  Dlaczego ta dyrektywa ma znaczenie przy kredytach frankowych? Wyżej opisany cel realizowany jest m.in. poprzez wprowadzenie odstraszającej dla przedsiębiorcy sankcji, przewidującej, że w przypadku zawarcia w umowie postanowienia o charakterze niedozwolonym, postanowienie tego rodzaju nie wiąże konsumenta, a przedsiębiorca musi ponieść wszystkie związane z tym negatywne konsekwencje. Przekładając to na nieco przystępniejszy język – jeśli bank doprowadza do tego, że zawrzemy z nim umowę, której postanowienia okażą się niezgodne z prawem, to on powinien ponieść konsekwencje takiej sytuacji, czyli choćby nie zarobić na danym kredycie.

Ostatnio szerzej mówi się o tym, że Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony Michael Collins stwierdził w wydanej przez niego opinii, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki narzucone przez bank, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych, zaś banki nie mają takiego uprawnienia.

Co to oznacza w praktyce? Banki nie mają prawa dochodzić od tzw. „Frankowiczów” nic poza zwrotem wypłaconej im kwoty kredytu. Rzecznik Generalny wykluczył więc możliwość dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę. „Frankowicze” mają zaś prawo żądać od banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych.

Dlaczego Opinia Rzecznika Generalnego jest ważna? Wynika to z faktu, że przeważnie TSUE orzeka zgodnie z treścią opinii przedstawionej przez rzecznika. Skoro więc taka właśnie, niezwykle korzystna dla „Frankowiczów” opinia została przedstawiona, to należy się spodziewać, że rozstrzygnięcie TSUE będzie z nią spójne.

Czy TSUE orzekał już w podobnych sprawach?

Czy TSUE już wypowiadał się w zbliżonych kwestiach wcześniej? Tak, TSUE wydawał już orzeczenia w zbliżonych sprawach. Miało to miejsce np. w grudniu 2022 r. oraz w styczniu 2023 r. I tak, w wyroku z 8 grudnia 2022 r. (C-625/21) TSUE orzekł, że firma, która zawarła z konsumentem umowę obciążoną klauzami abuzywnymi (i tym samym – obarczoną sankcją nieważności), nie ma prawa dochodzić jakichkolwiek dodatkowych roszczeń od konsumenta.

Na marginesie należy dodać, że do chwili obecnej nie pojawiły się informacje, aby jakikolwiek sąd powszechny uwzględnił prawomocnie powództwo banku związane z tzw. wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z kapitału. Wręcz przeciwnie, sądy powszechnie uznają tego typu roszczenia za bezzasadne.

Podsumowując, banki nie mają podstaw dla swoich żądań, gdyż:

  • gdyby działanie banków było skuteczne, prowadziłoby do odstraszenia i zniechęcenia konsumentów do dochodzenia swoich praw,
  • uprawnienia do żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału tego rodzaju nie przewiduje kodeks cywilny, ani żadna inna ustawa,
  • takie żądania prowadzą właściwie do braku jakichkolwiek konsekwencji dla banku – umowa kredytu stworzona przez bank jest nieważna, a bank i tak zarobiłby na takiej praktyce (jest to np. sprzeczne z tzw. zasadami współżycia społecznego, czyli mówiąc kolokwialnie – niesprawiedliwe).

Dlaczego więc banki składają takie pozwy? Zdaje się, że poza próbą minimalizacji strat, główną motywacją jest przede wszystkim zniechęcenie kredytobiorców do podejmowania jakichkolwiek działań zmierzających do uregulowania swoich spraw frankowych. Wszelkie dostępne źródła i analizy mówią jednak, że takie działania banków nie zakończą się powodzeniem.

Radcy prawni oraz doradcy podatkowi pracujący w ramach GALIŃSKI & KLEINA Kancelarii Radców Prawnych Sp. p. w Gdańsku posiadają ponad 15-letnie doświadczenie zdobyte w ramach doradztwa świadczonego na rzecz przedsiębiorców (MSP) oraz klientów indywidualnych. Zespół ds. sporów z bankami Kancelarii GALIŃSKI & KLEINA posiada wiedzę oraz kompetencje, aby pomóc Państwu w każdej skomplikowanej sprawie z zakresu kredytów waloryzowanych frankiem szwajcarskim lub inną walutą obcą, w tym także w sprawach wytaczanych przez banki.

Jeżeli zainteresował Państwa ten temat i chcieliby Państwo skorzystać z usług doradztwa prawnego lub podatkowego oferowanych przez naszą Kancelarię, w tym powierzyć nam prowadzenie sprawy dotyczącej swojego kredytu frankowego, zapraszam do bezpośredniego kontaktu. Udzielamy porad podczas spotkań w Kancelarii, jak również drogą mailową lub telefonicznie / zdalnie.

Zaplanuj spotkanie w trybie online

Paweł Galiński

Partner, radca prawny

 

Marcin Rodziewicz

Radca prawny

 

GALIŃSKI & KLEINA Kancelaria Radców Prawnych Sp. p.

ul. Ks. Jerzego Popiełuszki 24a/4, 80-864 Gdańsk

email: biuro@gklaw.pl

 

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*